O Blogu

O moim Blogu słów kilka...

Na samym początku zacznę od tego, że każdy człowiek lubi co innego. Niby to oczywiste, ale należy pamiętać, że to właśnie ONE sprawiają, że jesteśmy wyjątkowi - nasze zainteresowania. Jedni kochają narty, inni zbierają znaczki, a jeszcze inni nie mogą np. żyć bez pizzy.
Moją największą w życiu pasją stała się MUZYKA. Myślę, że mogę śmiało powiedzieć, że jest to jedna z najbardziej niezbędnych do życia gałęzi sztuki i to, zapewne, nie tylko dla mnie.
Każdy z nas ma swoje ulubione gatunki muzyczne lub wykonawców, których mógłby słuchać na okrągło.
Obecnie prawie każdy słucha tego, co akurat jest na czasie. To w sumie normalne, bo współcześni ludzie powinni interesować się tym, co ich aktualnie otacza.

Jednak, przyznam szczerze, muzyka, jaką oferuje nam dzisiejszy świat, nie interesuje mnie wcale. W mojej subiektywnej opinii, dzieli ją nieprzebyta otchłań w stosunku do tego, czego słuchało się kilkadziesiąt lat temu. Obecne piosenki są dla mnie całkowicie bez wyrazu - pozbawione chwytliwej (często pozbawione też jakiejkolwiek) melodii, o słowach już nie wspominając. Moim zdaniem brak też takich "scenicznych indywidualności", charyzmatycznych wokalistów, kogoś, kogo nie da się pomylić z nikim innym. Tego mi tu właśnie najbardziej brakuje...

Prawda jest taka, że muzyka zajmowała mnie od zawsze. Legenda głosi, że już w wieku zaledwie kilku lat, biegałem po domu wyjąc wniebogłosy przez cały dzień tę samą frazę - "foreeeeever young, I want to be foreeeeever young !!!".

Pytanie teraz brzmi: czy to normalne, że zdrowy, młody człowiek urodzony w 2000 roku interesuje się rzeczami które już dawno temu przeszły do historii???
Otóż na swoim przykładzie mogę jednoznacznie stwierdzić: TAK!

Tak szczerze, to sam nie wiem skąd to się u mnie wzięło. Ciekawostką jest też to, że nie znam drugiego takiego gościa jak ja, żeby w wieku kilkunastu lat interesował się takim rodzajem muzyki i to jeszcze W TAKIM STOPNIU jak ja...
(mój stopień zaawansowania to: "psychopatyczny fanatyk muzyki dużo starszej niż on sam, który jest gotów się zabić, jeśli jakaś stara piosenka leci w radio, a on nie zna jej tytułu, wykonawcy i roku wydania" :) Można się śmiać, ale tak właśnie jest.

Ze smutkiem muszę niestety stwierdzić, że młode pokolenie XXI wieku tak naprawdę już nie ma pojęcia, jak kiedyś wyglądała muzyka. Wielcy wokaliści tamtych czasów już w ogóle nie budzą zainteresowania wśród dzisiejszej młodzieży...

Czasem nawet zdarza się, że podczas pogawędki z kumplem, zagadnę go:
(przykład)
- Ty, wiesz co się stało?
- Nie, a o co chodzi?
- David Bowie nie żyje!
- O... A kto to jest?
...

I TO jest według mnie straszna tragedia... Nie wiem nawet co ja mam mu wtedy powiedzieć...

Ja osobiście muzykę XX wieku uważam ciągle za "aktualną". Słuchając jej na bieżąco i mówiąc wszędzie o niej staram się, by te nieśmiertelne legendy były ciągle żywe, bo to przecież ci ludzie zbudowali fundamenty dla tego, co w muzyce jest teraz. Wiele grup i artystów było przecież pionierami w swoim gatunku i dali podwaliny dla późniejszych różnych jego modyfikacji.
(Dla przykładu, prawdziwy metalowiec nie może nie wiedzieć, że pierwszym zespołem grającym tzw. heavy metal był Black Sabbath)

Mój Blog jest właśnie po to: by przypominał o tych, którzy zapisali się na kartach historii muzyki rozrywkowej wielkimi literami. By ci, co już nie żyją, nigdy nie zostali zapomnieni. Zapamiętajmy ich więc "jako najlepszych".  By ci wszyscy wielcy artyści byli już na zawsze w naszej pamięci FOREVER YOUNG...

Zapraszam więc na małą "podróż w czasie" i życzę miłych wrażeń ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz